15 paź 2021

Słowo do Parafian – 17 października 2021

0 Komentarzy

„Spodobało się Panu zmiażdżyć swojego Sługę cierpieniem…”

Na drodze naszego życia często pojawia się krzyż. Jest w nim ukryta wielka tajemnica i jak pisze św. Paweł: „Nauka bowiem krzyża głupstwem jest dla tych, co idą na zatracenie, mocą Bożą zaś dla nas, którzy dostępujemy zbawienia.” Krzyż jest wyjątkową próbą naszych cnót. Każdy podejmowany trud czy cierpienie wymaga zaparcia się siebie, cierpliwości, wytrwałości, zaufania Bogu i gorącej modlitwy. Krzyż jest znakiem, że jesteśmy świadomi tego, że wędrowanie za Jezusem jest połączone z zaparciem się siebie, upokorzeniem, lub nawet śmiercią.

Izajasz w pierwszym czytaniu przypomina o decyzji Boga, który wydał swego Sługę na śmierć za grzeszników. To jedna z wielkich tajemnic naszej wiary. Jezus cierpiał za nas i dla nas. Nie jest łatwo, gdy On nas przeprowadza nas przez cierpienie i upokorzenie. Wolelibyśmy iść za Jezusem, który nie cierpi i który nie narazi nas na cierpienie. Ale takiej drogi w Ewangelii nie ma. Jezus wstępując na drogę Krzyża uczy nas, że taka jest droga do nieba dla każdego człowieka. Każdy przejdzie własny specjalny odcinek oczyszczenia serca. Nie wolno zrezygnować z wędrowania, nie wolno się zatrzymać. Trzeba się przygotować, a gdy przeciwności się pojawią, nie możemy być zaskoczeni ani zdziwieni.

„Lecz kto by między wami chciał się stać wielkim, niech będzie sługą waszym. A kto by chciał być pierwszym między wami, niech będzie niewolnikiem wszystkich. Bo i Syn Człowieczy nie przyszedł, aby mu służono, lecz żeby służyć i dać swoje życie jako okup za wielu”.

Nauka Jezusa o tym, że przełożeństwo jest służbą jest trudna. Świadczy o tym rozmowa Jana i Jakuba, apostołów wyjątkowo bliskich sercu Jezusa. Mieli oni wyobrażenie, że niedługo spotkają ich zaszczyty w nadchodzącym nowym królestwie. Będzie w nim radość i bogactwo u boku Mesjasza i brak cierpienia. Jezus tłumaczy im, że trzeba wypić kielich i trzeba zanurzyć się w doświadczeniu cierpienia. I tak ostatecznie się stało. Weszli na przygotowaną dla nich Drogę Krzyża. Jakub zginął jako pierwszy męczennik z grona dwunastu apostołów, a Jan jako ostatni… Każdy musiał iść drogą wytyczoną przez Mistrza. Nam też nic innego nie zostaje. Droga do pełni życia w królestwie Chrystusa wymaga aby  na etapie teraźniejszym, czyli ziemskim przejść przez cierpienie i upokorzenie. Św. Jakub potwierdził to w swoim liście pisząc: „Za pełną radość poczytujcie to sobie, bracia moi, ilekroć spadają na was różne doświadczenia. Wiedzcie, że to, co wystawia waszą wiarę na próbę, rodzi wytrwałość.  Wytrwałość zaś winna być dziełem doskonałym, abyście byli doskonali, nienaganni, w niczym nie wykazując braków.”

Roman Harmata PA

[do góry]