Bracie i Siostro,

Wow! Właśnie zdałem sobie sprawę, że Bóg mnie potrzebuje!

Winorośl nie może wydać owocu bez gałęzi. Łodyga nosi tylko gałęzie, ale to gałęzie przynoszą owoce. Innymi słowy, Bóg liczy na Ciebie, abyśmy byli z Nim zjednoczeni i wydawali dobre owoce. W przeciwnym razie wielki dar Jego zbawienia, Jego miłość, nie będzie widziana przez świat; ludzie Go nie poznają, nie zostaną zbawieni, soki Jego miłości zostaną zmarnowane. Jezus chce przynosić owoce w tobie i we mnie. On nie chce, abyśmy wydawali „dzikie winogrona”, ale wszczepieni w Niego byli w stanie wydać prawdziwy owoc chrześcijańskiej wiary i miłości, abyśmy mogli stać się świadkami Jego zbawienia. My jako Kościół istniejemy jako latorośl w Chrystusie Winorośli właśnie po to, by przynieść ten obfity owoc. Do dzieła! Przy budowaniu królestwa Bożego nie myślmy o emeryturze!

Wasz duszpasterz

ks. Paweł Barwikowki